niedziela, 13 maja 2012

"...co zostawiamy dla siebie" (15)


"Kuszeni mirażem tronu"- Zeszyt RRN nr 44 (15)
Część 2.
CHCIWOŚĆ TRONU
Pamięć i wyobraźnia w służbie wyniesienia

     Może w pewnym momencie dostrzeżesz, ze nie pozwalasz Bogu rozlewać nad sobą łask płynących z Jego panowania, bo brak ci ziarna szaleństwa, którego zabrakło bogatemu młodzieńcowi, aby pójść do końca za Chrystusem (por. Mk 10,17-27). Miał wiele majętności, jakiś urząd, był zwierzchnikiem, jak podaje św. Łukasz (por. Łk 18,18). W słowach "jedyne panowanie Boga", akcent pada nie tylko na panowanie, ale również na Jego jedyność. Nie można pójść za Bogiem, jeśli się jest człowiekiem kompromisu, człowiekiem letnim. Sytuacja kompromisu jest wielkim duchowym zagrożeniem, ponieważ generuje złudzenie, że Bogu coś ofiarowuję, może nawet dużo, może nawet dziewięćdziesiąt dziewięć procent. Przecież bogaty młodzieniec zachowywał wszystkie przykazania, musiał więc Bogu dawać bardzo dużo. Ale Bóg jest przedziwny, ponieważ nie tyle interesuje się tym, co Mu dajemy, ile tym, co zostawiamy dla siebie.

Nie można zjednoczyć się z Bogiem, jeśli się jest bodaj cienką nitką uwiązanym do kogoś czy do czegoś. Dla uwiązanego ptaka nie jest ważne, jak podkreśla św. Jan od Krzyża, co go krępuje, co wiąże go z tym światem - czy gruba lina, czy cienka nić. I tak nie może rozpostrzeć skrzydeł, dopóki jest uwiązany.[8. Por. Droga na Górę Karmel, 1, 11,4.]
     Może będziesz sądził, że już jesteś bliski odwiązania nitek łączących cię ze światem, który wydaje się od ciebie odwracać, bo czujesz, jak lat ci przybywa i coraz mniej cię szanują, coraz mniej się z tobą liczą. Może jednak światło łaski pozwoli ci zobaczyć, że mimo tego osamotnienia, jakie przeżywasz, możesz wykreować swoją wielkość, zbudować sobie tron, tron zakotwiczony w przeszłości.
     Potrzebujesz tylko słuchacza. Ostatecznie możesz i z siebie uczynić słuchacza, aby opowiadać sobie czy komuś, kto przed tobą siedzi, jaki byłeś zaradny, ile zrobiłeś dla kraju, dla rodziny, jaka byłaś piękna, jaka dzielna. To wszystko są elementy tronu, które przywołujesz z pamięci i które ciągle stanowią jakże smaczny kąsek dla twojej pychy, dla twojej wielkości. Tej wielkości wprawdzie nie ma, bo już przeminęła z wiatrem, ale zostały jeszcze dwa rezerwuary, z których możesz czerpać, dwa spichlerze, z których możesz wyciągać jak ze skarbca mieniące się złotem wielkości   w s p o m n i e n i a ,  a gdyby ich zabrakło, to po prostu wciąż ubarwiane   m a r z e n i a. Zresztą, czy istnieje tak naprawdę ścisła linia demarkacyjna między jednymi a drugimi?
 (cdn, następny fragment - we wtorek 15 maja)
"Kuszeni mirażem tronu"
Zeszyt nr 44
Wydawnictwo Ruchu Rodzin Nazaretańskich,Warszawa, 2006
Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 28.04.2006 Nr 2066/NK/2006


wtorek, 1 maja 2012

"...miłujące ramiona Boga" (14)

"Kuszeni mirażem tronu"- Zeszyt RRN nr 44 (14)
Część 2.
CHCIWOŚĆ TRONU
Kiedy tron się chwieje (cd)

Tak daleko sięgasz w swych aspiracjach. Tak daleko dążysz, że twoje pragnienia wydają się sięgać nieskończoności. Prawda jest taka, że nie ty ją zdobędziesz, ale to Bóg cię zaniesie do swojej nieskończoności. Tu jednak pojawia się paradoks. Żeby twoje pragnienie wyniesienia się zrealizowało, ten twój tron musi stawać się coraz bardziej miniaturowy, coraz to mniejszy. W końcu musi zniknąć, tak aby przestał być przeszkodą dla miłujących cię Bożych ramion, które wreszcie spełnią to odwieczne twoje pragnienie - wyniesienie, ale w Bogu, wyniesienie, ale nie o własnych siłach, tylko z czystego miłosierdzia. Nie kogoś wielkiego, tylko kogoś najmniejszego. Nie kogoś bardzo dobrego, tylko bardzo grzesznego. Tak małego więc i tak bezradnego, i tak grzesznego, że miłujące ramiona Boga powinny stać się dla ciebie i środkiem, i celem, i ostatecznie - Wszystkim. 
 
(cdn, następny fragment - we wtorek 8 maja)
"Kuszeni mirażem tronu"
Zeszyt nr 44
Wydawnictwo Ruchu Rodzin Nazaretańskich,Warszawa, 2006
Za zgodą Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 28.04.2006 Nr 2066/NK/2006










"Maryja jest formą, w której jesteśmy duchowo kształtowani. Proces ten dokonuje się stopniowo i trwa całe życie, aż po dopełnienie się w momencie śmierci.
Gdy w chwili śmierci nie będziesz jeszcze w pełni duchowo ukształtowany, to proces ten będzie musiał dokonywać się dalej w czyśćcu.
Bóg jednak chce, byś uświęcił się, to znaczy został w pełni ukształtowany w formie, jaką jest Maryja, już na ziemi."
("Oto Matka twoja", s.68)